Szukaj
Close this search box.

Lecznicza siia drzew

Spis treści

Żyjemy w środowisku, w którym coraz częściej oddychamy powietrzem zjonizowanym dodatnio, a więc niekorzystnym pod względem zdrowotnym. Nierzadko zapominamy o naturalnym sojuszniku, jakim są drzewa. Przebywając wśród nich, uspokajamy się i regenerujemy siły psychiczne. Drzewa w znacznym stopniu neutralizują też negatywne promieniowanie zarówno kosmiczne, jak i ziemskie dzięki emitowanym przez siebie bioprądom, przede wszystkim jednak spełniają ogólnoochronne funkcje, będąc naturalnym źródłem i zbiornikiem tlenu, rezerwuarem wody, zatrzymując bakterie i uniemożliwiając ich dalsze rozprzestrzenianie się, wchłaniając ogromne ilości pyłów, sadzy i toksyn znajdujących się w powietrzu i osłabiając ich działanie. Las zawsze uważano za znakomite środowisko dla człowieka, jednak nie był doceniany w należytym stopniu. Dzisiaj, w dobie degeneracji środowiska naturalnego, nabrał on jeszcze większego znaczenia. Już dwa wieki temu wielki Wolfgang Goethe, będący nie tylko poetą, ale i przyrodnikiem, tak pisał: „Drzewa oddziałują na duszę. Mogą wywołać uczucia, wywoływać emocję, myśli, które nas uspokajają albo pobudzają, martwią lub radują”. Niemiecki poeta w przywołanej refleksji podsumował to, co z dawien dawna sądzono o funkcjach i właściwościach poszczególnych drzew, i tak np. jodłę i wierzbę nazywano drzewami smutnymi, brzozę — wesołą, dąb — silnym, cyprys — dostojnym itp. Opierając się na owych ludowych charakterystykach, specjaliści rekreacji zauważyli interesujące prawidłowości. Stwierdzono, na przykład, że drzewa o stożkowatym zakończeniu koron (cyprys, tuja, brzoza, topola) służą podwyższonej aktywności systemu nerwowego, z kolei widok płaczącej wierzby nastraja smętnie, natomiast miękkie kontury sosny o owalnej lub kolistej koronie uspokajają, sprzyjając jednocześnie zadumie.

Powiązane artykuły